niedziela, 14 września 2014

Prolog

Dedykuję opowiadanie mojej kochanej Maggie, czyli mojej małej Misi (Gosia Sz.), Martynce, tej fajnej dziewczynce (Martyna P.) oraz Wiolecie, mojej siostrze, bez której ten blog pewnie by nie powstał. :)

Nic nie jest kwestią przypadku. Wszystko dzieje się po coś. Z jakiejś ważnej przyczyny, której nie widać na pierwszy rzut oka. Każdy czyn tak naprawdę ma drugie dno, chociaż często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Czasami odkrywamy to dopiero po latach, a czasami nigdy. I ja mam nadzieję, że tak będzie w tym przypadku. Mam nadzieję, że Felicia nigdy nie odkryje prawdy, bo inaczej chyba by mnie zabiła i wiem, że straciłabym przyjaciółkę. A nie chcę do tego doprowadzić.
Zakradłam się cichutko za kulisy studia. Mogłam tu normalnie chodzić, ponieważ Sophie mnie tu przyprowadziła, ale musiałam być ostrożna, jeśli chciałam podmienić kartki z imionami. Znajdowało się na nich osiem nazwisk. Osiem oszustek do programu, który miał na celu swatanie ze sobą osób. Dlaczego
oszustek? Ponieważ były one aktorkami, a nie przypadkowymi dziewczynami, które chciały wziąć udział w show. Wszystko dlatego, że facetami, którzy mieli znaleźć sobie w programie drugą połówkę, byli Niall Horan i Harry Styles. Oni sami nie wiedzieli o tym, że konkurs jest ustawiony. Ja dowiedziałam się o tym przypadkiem i nic nikomu nie powiedziałam. Wiem, że chłopacy są nieszczęśliwi, gdyż ciągle są sami. Dlatego zadecydowałam, że muszę coś z tym zrobić. Felicia była doskonałą kandydatką dla jednego z nich, więc musiałam wcielić w życie mój plan. Musiałam podmienić kartki, tak żeby nazwisko Felicii Julii Small zamieniło się na Felicie Jane Smith.
Udało mi się dotrzeć do miejsca, gdzie w kopercie leżały kartki. To dzisiaj mieli ogłosić "zwyciężczynie". Widziałam jak jeden z ochroniarzy patrzy na mnie nieprzychylnym wzrokiem, więc udałam, że gapię się na coś pusto za jego ramieniem. Odwrócił się, by podążyć za moim wzrokiem, a ja szybko i bezszelestnie podmieniłam kartki. Znów wlepiłam wzrok w ten sam punkt. Kiedy ochroniarz na mnie spojrzał, udałam, że właśnie wyrywam się z otępienia. A potem odeszłam, jak gdyby nigdy nic.



~Jeśli przeczytałeś/łaś, proszę, zostaw komentarz. :)

3 komentarze:

  1. Jakie to piękne siostro. Ale osobiście uważam, że nie potrzebowałas mnie aby stworzyć tego bloga, beze mnie też dałabys rade. Przecież i tak nic nie zrobiłam. A co do bloga to nadal uważam, że niesamowicie piszesz i zdania nie zmienię :) Miło jest znać treść bloga, na który poświęcasz tak dużo czasu. Mam nadzieje, ze znajdę czas aby w całości go przeczytać. Nie tak jak inne zakończyć w połowie a nawet w jednej trzeciej opowiadania :* Czekam na następny rozdział i jak widzisz komentarz ma więcej niż 10 słów :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie :)
    Czekam na kolejne rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie sie zapowiada :)
    Idę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy, nawet najkrótszy, komentarz :)